Problemy ze współpracownikami

Witajcie Kochani po długiej przerwie. Nie chce się tłumaczyć  czemu i dlaczego tak długo bo najważniejsze jest to, że wróciłam. Dużo się działo i kiedyś Wam o wszystkim opowiem. Dzisiejszy post dotyczy wielorakich problemów w pracy. A że mam spore doświadczenie w tej kwestii nie tylko ze strony szeregowego pracownika ale także jako kierownik to mogę Wam co nieco poopowiadać. Pierwsze moje problemy dotyczyły tego, że współpracownicy lubili plotkować na każdy temat. Więc logiczne było, że plotkowali również o mnie. Oczywiście jak to plotka dosyć szybko rozchodziła się po różnych działach i do mnie docierała również. Wiadomo jak to zwykle bywa. Pracujemy po kilka osób w jednym pokoju i czasem ze złości popsioczymy na współpracowników lub szefa. Tak było również w moim przypadku. Wystarczyło, że coś powiedziałam swojej koleżance, a ta szybciutko biegła do szefowej i przekazywała wszystko, co usłyszała. Raz, drugi, trzeci i w końcu obserwacja pokazała mi, jakim typem człowieka jest. Od tej pory nie mówię o swoich problemach, rodzinie czy innych prywatnych rzeczach a tylko o pracy. Najlepiej na początku ustalić pewne granice. Na przykład że coś, co się mówi w danym pokoju ma nie wychodzić poza niego. Oczywiście to musi być obietnica obustronna. Wtedy mamy pewność, że nic co powiemy nie wydostanie się z zaufanego kręgu. Inaczej sprawa wygląda, gdy to my przychodzimy do nowej pracy. Wtedy poznajemy dopiero nowych współpracowników, więc nie możemy stawiać im warunków, bo mają wypracowane pewne zasady i niechętnie będą je zmieniać, bo nowicjusz tak chce. Wtedy najlepiej rozpoznać teren i nie zalewać innych informacjami o swoim życiu, bo prędzej czy później mogą zechcieć to wykorzystać przeciwko Wam. Kolejnym problemem może być brak chęci współpracy lub zrzucanie swoich obowiązków na kogoś innego. Tutaj dobrym przykładem tego jest sytuacja z pracy, w której byłam kierownikiem magazynu. Dwaj koledzy nie byli dla siebie wsparciem i po kłótniach przestali współpracować. Każdy wykonywał swoje obowiązki ale odmawiali wykonywania wspólnej pracy co rzutowało na atmosferę i na innych pracowników. Tutaj pomogła rozmowa osobno z każdym i wspólna i doszliśmy do konsensusu. Przy zrzucaniu pracy na drugą osobę to jest większy problem. Tak miałam w ostatniej pracy. Wyrabiałam się szybciej i planowaną prace miałam zrobioną z kilkudniowym wyprzedzeniem, więc koleżanka nie mogąc się wyrobić dawała mi swoje decyzje, kopertowanie listów itp. Na początku pomyślałam, że ok pomogę, ale gdy zobaczyłam, że sama prowadzi gorącą linie telefoniczną i pije kawę zamiast pracować to stwierdziłam, że koniec tego dobrego. I zaczęłam robić tak samo. Nagle to ja potrzebowałam jej pomocy, a to już jej się nie podobało. I na prośbę o pomoc z jej strony mówiłam że nie obiecuje bo sama muszę się wyrobić z pracą. Jeśli znacie inne możliwe problemy ze współpracownikami to napiszcie w komentarzu. Dzięki za dziś:)  Kolejny post niedługo i będzie o tym, jak w domowych warunkach wykonać manicure ładny i dokładny. Mam nadzieję, że uda mi się go wrzucić do piątku. Miłego dnia Wam życzę i do zobaczenia.

Komentarze

  1. Super post. Bardzo przydatne rady i czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

10 przypadkowych faktów o mnie

lakier Pupa